Joanna Żaba


JESTEM DZIECKIEM


Kiedy rano wstaję

To budzą mnie ptaki

Codziennie nowe gołębie poznaje

Dają te same co budzik znaki

Przy śniadaniu sny opowiadam

Te miłe i te wspaniałe

Kiedy pyszną jajecznicę zjadam

A te kawałki kiełbasy małe

Bursztyny przypominają

Talerz przypomina słońce mi

I te burszyny dość dziwny kolor mają

Czy to mi się śni?

Kiedy mam ochotę

Do szkoły ruszam

Biorę się za robotę

Potem ramionami wzruszam

Kiedy mi się nudzi idę do domu

Zaczyna lać deszcz

I cieszę się znowu

Aż mnie przechodzi dreszcz

Po kałużach skacze

Cieszę się każdą chwilą

Wiem że wiele znaczę

Bo żyję chwilą miłą

Być dzieckiem jest cudownie

Czuję się fantastycznie

Jak księżniczka w koronie

Nie chce być dorosła-kategorycznie!

NADZIEJA


Jutro lepiej będzie

Zakwitnie kwiat róży

Jej zapach czuć wszędzie

Lecz ona łzy wróży


Jutro wszystko się zmieni

Choć zwiędnie kwiat

Tęcza już się barwami nie mieni

Może kiedyś inny będzie świat


Najważniejsza nadzieja teraz

Będzie lepiej. Nieraz.



NASZ ŚWIAT   


Tak naprawdę chwilą żyjemy

I choć o tym nie wiemy

I choć nie pojmujemy tego

Świata dobrego czy złego

Jak kto uważa,

Ale niech świata nie obraża

Nie próbuje go ocenić

Bo nikt nie potrafi tego docenić

Tych pięknych zwierząt

Strzelbami do nich mierząc

Tych cudownych kwiatów

Depcząc je znów

Tej całej natury

Uważacie, że świat jest ponury?

To wy go rujnujecie choć

O tym nie wiecie


JESIEŃ

Jesień - pora wspaniała,

która co roku piękne kolory miała.

I tego roku piękna będzie,

spadnie pełno liści wszędzie

Wiewiórki zaczną zbiory już,

kto nagromadzi więcej, no któż?

Kto żołędzi więcej zbierze?

Ty? Nie uwierzę!

Mistrzem jest dzik,

który znajdzie je w mig.

Musicie jeszcze wiedzieć,

że trudno mi powiedzieć,

jak zwierzęta się czują?

O czym dyskutują?

Lecz tutaj nie gwiazdki z nieba,

tutaj fantazji potrzeba.


DIABEŁ W NIEBIE


Był sobie aniołek zły, co ciągle szczerzył kły

I diabełek bardzo wesoły, co się nawet uśmiechał do krowy.

Inne anioły rozmyślały - niegrzeczny aniołek mały!

ż zrobi

mamy, lekarza nie znamy!

Diabły też problem miały, ciągle o nim rozmawiały.

Zebranie zorganizowali, przyszli duzi i mali.

Anioły i diabły kłopot miały

- Niech się nauczą czegoś od siebie

I nasz aniołek będzie w niebie!

- A diabełek pójdzie do swoich,

Jak na szatana przystoi.

Nagle się anioł odezwał

I wszystkie diabły wezwał

Pomysł przyjęty został

Zadaniu sprostał.

Następnego dnia wrócił aniołek

Biorąc tobołek,

Mówi, że idzie do piekła

I ,że to myśl świetna!

Anioły aż mdlały

Od tej strony go nie znały!

Widziano diabła w niebie,

Mówi, że poznał siebie,

Że nie zmieni zdania,

Że za dużo rozmyślania!

Zaraz, bardzo wcześnie rano,

Po rozum do głowy iść im kazano.

Diabełek rzekł: świetny pomysł mam

I jak świat znam,

Powoli sobie uświadomimy,

Powoli wybaczymy sobie winy,

Powoli zrozumiemy, że źle robimy,

Powoli wrócimy do rodziny.